Basen

Vico

Mój dom jest okropny, brat i mama ciągle dogadywali i mnie i tacie. Tata nie wytrzymał i się wyprowadził, a ja przyszłam do szkoły z internatem.
O Hey Lupe - powiedziałam

Roberta

- Aha, to też nie za ciekawie - stwierdziałam.
- Aa, Diego - powiedziałam.

Vico

żebyś wiedziała, wolałabym mieć twojego ojca niż moją rodzinę - powiedziałam smutna, nie lubiłam gdy rozmawiało się o mojej rodzinie, jak zwykle w tedy po twarzy ściekały mi łzy, tak jak teraz, miałam nadzieję że nikt tego nie zobaczy i zaczęłam nurkować

Diego

pływałem se po basenie

Roberta

- Nie martw się Vico, trzeba się buntować! - odparłam. - Raz jak mnie ojciec próbował przytulić, to zobaczyłam, że na nim jakieś 20 metrów stoji policja. Zgodziłam się, żeby mnie przytulił, a kiedy już to zrobił zaczęłam się wyrywać i krzyczałam, że jest zboczeńce. Policja wzięła go do radiowozu i po sprawie - powiedziałam z uśmiechem.

Vico

Świetny pomysł, ale ja wolę swojej rodziny nie widywać, ale nie mówmy już o tym bo przyszliśmy się bawić a nie wspominać nasze rodziny

Diego

wybiegłem z basenu
- Dziewczyny!!!

Roberta

- Co ci się stało? - zapytałam Diega.
- Oke Very Happy

- powiedziałam do Vico.

Lupita

moczyłam sobie nogi nucac jakas piosenke

Vico

Diego, a tobie co ?

Diego

- A to... - najpierw wziąłem Robertę na ręce i wrzuciłęm do basenu, a potem Vico.

Vico

Roberta ? - mruknęłam porozumiewawczo do Rob - Mówią ze zemsta jest słodka, nieprawdaż Diego ?